Dziś o kolejnym z moich zainteresowań, które towarzyszy mi już od dziecka. Kontynuowałam to hobby po mojej mamie. Miałyśmy razem ogromne pudełko pocztówek i pewnego mrocznego dnia w trakcie remontu wyrzuciłam je całe na śmietnik myląc z pudełkiem pełnym śmieci przeznaczonym do wywalenia. Gdy po remoncie zorientowałam się co zrobiłam, to płakałam chyba tydzień... Tak się po tym nieszczęsnym wydarzeniu zniechęciłam, że porzuciłam to hobby na 2 lata. Do tej pory strasznie mi przykro, że tak się stało, ale powoli nadrabiam utraconą kolekcję. Co prawda nikt i nic mi nie przywróci tych wspaniałych, starych pocztówek, ale muszę to zostawić za sobą i myśleć o tym, jakie wspaniałości jeszcze otrzymam :)
W trakcie tej przygody odkryłam postcrossing.com Stało się to jakoś 2 lata temu, ale nie pamiętam jak tam trafiłam
(czasem mam pamięć złotej rybki...). W każdym razie stwierdziłam, że to coś w sam raz dla mnie :) Cała zabawa polega na tym, że losujemy kogoś, komu wysyłamy pocztówkę i może to być osoba z każdego kraju na świecie (no, pewnie poza Koreą Północną :D). Następnie, gdy kartka już dotrze do adresata i ten ją zarejestruje, to jesteście losowani przez inną osobę i otrzymujecie swoją pocztówkę :) W ten sposób zawsze liczba wysłanych pocztówek jest równa liczbie otrzymanych.
 |
Zdobycze głównie z postcrossingu |
Najciekawsze w tej zabawie jest to, że nie masz pojęcia skąd otrzymasz pocztówkę. Ja do tej pory dostałam kartki z 3 kontynentów i 10 krajów, gdyż niektóre mi się powtórzyły parę razy :) Mimo wszystko dalej też ogromnie cieszą mnie pocztówki, które wysyłają lub przywożą mi bliscy i znajomi. Zawsze się tak cieszę, że ktoś o mnie pamiętał podczas swojego wyjazdu :)
 |
Bo liczy się nie tylko przód :) |
Ostatnio dokonałam podsumowania swoich pocztówkowych zbiorów. Ogółem otrzymałam 392 pocztówki + mam 105 takich, które są przeznaczone do wysłania innym :) Posiadam pocztówki z 34 krajów, co oznacza jakieś 13% krajów całego świata :D Najwięcej pochodzi oczywiście z Europy, ale sporo mam również z Azji, co mnie zdziwiło. Najmniej natomiast, bo aż 1 mam z Ameryki Południowej i żadnej z Australii :( Koniecznie muszę to jakoś zmienić :D Także razem posiadam 497 pocztówek. Niby dużo, a wciąż za mało. Znacie to uczucie?
 |
Ukochana seria |
Mój cel na ten rok to 500 pocztówek otrzymanych (czyli 108 pocztówek do osiągnięcia celu) :D Jak myślicie, uda się?
(Edit 17.07.2015: od wczoraj już +5 do kolekcji :o).
O widzę, że i kolekcje "malowanych" pocztówek masz, też mam dla Ciebie taką jedną ode mnie z miasta co Ci się podobała :3 W ogóle to mam nadzieję, że będą co jakiś czas ukazywały się posty tego co dostajesz pocztą i rzeczy które wysyłasz, bo niektóre to naprawdę śliczności :D
OdpowiedzUsuńŚwietne hobby, ale strasznie szkoda tych wyrzuconych pocztówek :( Ja dzisiaj sprzątałam w szafkach i też odkryłam pocztówkę, a w sumie to kartkę imieninową, która ma 18 lat oraz kartkę, którą moja mama dostała od nauczyciela w szkole średniej na Dzień Kobiet (czyli z 1970 któregoś roku). Swego czasu też zbierałam pocztówki, rodzinka mi zwoziła z urlopów, ale porzuciłam misję :P Twoja pasja widzę jest w pełnym rozkwicie i nie zamierza "umierać". Jak chcesz to mogę dorzucić się do Twojej kolekcji wysyłając karteczkę z mojego miasta :) Tylko podaj adres na meila (kateszf@wp.pl) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzisiaj uświadomiłam sobie, że moje pudełko jest już za małe na te wszystkie pocztówki ^^ Ostatnio porzuciłam na chwilę to hobby, ale wracam do tego. :P
OdpowiedzUsuńRównież lubię dostawać pocztówki. Mam ich dość sporo w swoim pokoju:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas:)
Blog KLIK
Jakie piękne hobby, też kiedyś zbierałam a teraz mało kto wysyła :(
OdpowiedzUsuńKurcze, ale ten świat jednak jest mały :) Mam nadzieję, ze kiedyś spotkamy się na uczelnianym korytarzu :* Świetne hobby! Podziwiam Cię za wytrwałość w zbieraniu pocztówek i nawet nie wiedziałam, że istnieją takie serwisy! To musi być genialne uczucie, gdy ktoś jest tak serdeczny i odsyła z życzliwością taką pocztówkę <3 A wspomnienia z przeszłości trzeba zostawić za sobą, w końcu nie bylibyśmy ludźmi tylko maszynami, gdybyśmy nie popełniali błędów ;) W takim razie życzę Ci, żebyś uzbierała w tym roku jeszcze większą ilość pocztówek otrzymanych i wierzę, że się uda zdobyć 500! :* Pozdrowionka ślę :*
OdpowiedzUsuń500 pocztówek to dużo, ale może się uda, kto wie! I również bardzo lubię tę akwarelową serię, jest cudna :)
OdpowiedzUsuńJa też jakoś 2 lata temu rozpoczęłam przygodę z postcrossing, jednak od roku nic nie wysyłałam, ponieważ ceny znaczków za granicę mnie przerażają, więc ograniczyłam się tylko do listów. Ale nie ukrywam, że otrzymanie takiej pocztówki sprawia ogromną radość. :) Może kiedyś do tego wrócę, a dzisiaj chyba wezmę się za przeglądanie mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńja też kiedyś zbierałam pocztówki, pamiętam jak później robiłyśmy z nich przyborniki do kredek czy coś, fajny jest ten postcards, ale jak ktoś tak jak ja nie zna angielskiego to masakra...
OdpowiedzUsuńCalkiem niezla kolekcja, prawie 400 ! :) genialne hobby! pozdrawiam, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ci się uda :)
OdpowiedzUsuńU mnie oprócz pocztówek to zbiera się też kartki świąteczne oraz zaproszenia (śluby, wesela, komunie..) ;)
OdpowiedzUsuńWyślij mi na maila adres to ode mnie też dostaniesz kartkę :)
Jak najbardziej :D Lubię wysyłać kartki i sprawiać innym radość, więc chętnie chętnie :)
UsuńPolecam się, bo wkrótce wyjeżdżam nad morze, więc taka nadbałtycka kartka by była i posiadam również limitowane kartki z mojego miasta także wiesz, może by wpasowały się do kolekcji ;)
O matko, ile Ty tego masz! Ja mam może z 250 dopiero :)
OdpowiedzUsuńJasne, że się uda! Do końca roku jeszcze daleko. :) Ja sama planuję założyć konto na postcrossing.com, bo już kolejna osoba twierdzi, że to świetna zabawa, więc coś w tym musi być. ;)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś nie rozumiałam ludzi, którzy zbierają pocztówki. Dopiero jakiś czas temu, obserwując blogi zrozumiałam jaka to fajna pasja :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te kartki. Sama kiedyś zbierałam, ale jakoś tak przestałam. Jestem zbyt leniwa by ruszyć dupę na pocztę by wysłać. Zresztą dopadł mnie ten syndrom XXI wieku, w którym to mobilność jest najlepszym rozwiązaniem. Troszkę źle, no ale nie mam do kogo wysyłać takich kartek...
OdpowiedzUsuńRównież mam takie hobby i sama jestem zrozpaczona, że wywaliłam kiedyś kartki świąteczne, które w ciągu lat otrzymywało się od rodziny. Teraz to już jednak rodzina wysyła sms-y, więc tamte kartki byłyby miłą pamiątką.
OdpowiedzUsuń500 pocztówek to sporo, ale myślę że jest to realne jeśli ma się środki finansowe na ich realizację :) Trzymam kciuki, aby się udało!
Pozdrawiam, Kinga z bloga https://kingway007.blogspot.com
Oooo prawie 500 pocztówek, coś świetnego! :) A gdzie pocztówki składujesz? ;)
OdpowiedzUsuńTytuł twojego bloga jest jak najbardziej adekwatny do jego treści, zawsze czuję się zainspirowana do działania! Obiecałam sobie, że jak wrócę do domu to spróbuję z postcrossing.com zobaczymy co z tego wyjdzie :) I rozumiem ten ból po wyrzuceniu kartek mi też nie raz zdarzyło się wyrzucić coś przez pomyłkę co miało dla mnie dużą sentymentalną wartość...
OdpowiedzUsuńwow, niezła kolekcja! na pewno uda Ci się osiągnąć zamierzony cel :)
OdpowiedzUsuńja mam z AustraliI! i z Nowej Zelandii < 3Matko one ciesza jak nie wiem :D Aczkolwiek mój największy sukces w postcrossingui to zdecydowanie wysłana kartka na wyspy św. Tomasza ;DDD
OdpowiedzUsuńfajnie ze wrocilas ! < 3
Ja również zbieram pocztówki od wielu lat, a teraz dodatkowo zostałam zarażona postcrossingem (zresztą przez Ciebie hehe).
OdpowiedzUsuńPs. Jesteś z Sosnowca? Jesteśmy prawie że sąsiadkami:)
Ja za granicą jeszcze nie byłam, ale mam nadzieję, że uda mi się to naprawić w niedługim czasie. :) Samolotem też nie leciałam, ale planuję, może nie zje mnie czarna dziura. :D
OdpowiedzUsuńNiby tak, ale zawsze jest ta obawa: co, jeśli to akurat trafi na samolot, którym lecę? :D A co do widoków, to się zgodzę. Widziałam co prawda tylko zdjęcia, ale i tak były przecudne. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka lat temu wysyłałam pocztówki z każdego wyjazdu. Sama nie wiem jak to się stało, że teraz to tylko przeszłość, szkoda. Trzymam kciuki,za Twoją pięćsetkę! ;))
OdpowiedzUsuńAle ładne te na pierwszym zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńJej, jakie świetne hobby. Chyba mnie właśnie zmotywowałaś do założenia konta na postcrossingu. Myślałam o tym,żeby założyć sobie konto na tej stronie, ale porzuciłam tą myśl (mój tata jest przewrażliwiony na punkcie podawania swoich danych osobowych, nie lubi gdy podaję dane) Dla mnie to ogromna liczba pocztówek. Sama zbieram tylko z wyjazdów znajomych.
OdpowiedzUsuńIdea postcrossing.com jest świetna.
OdpowiedzUsuńDobra, już doczytałam o tym celu tutaj. Co za faux pas. :D Twoja ulubiona seria, jest od teraz także moją ulubioną. Co za piękne rysunki! Gdzie je zdobyłaś? :)
OdpowiedzUsuńJa też zbieram pocztówki :D i też odziedziczyłam to po mojej mamie :) moje zbiory nie są aż tak bogate jak Twoje. Po prostu zostawiam to co dostane albo kupię sama :) tej strony nie znałam, ale z chęcią tam zajrzę :)
OdpowiedzUsuńPostcrossing to świetna sprawa, tylko te znaczki takie drogie :(
OdpowiedzUsuń500 to konkretna liczba, ale na pewno Ci się uda :)