Kto mnie zna, ten wie, że jestem chodzącą organizacją... I choć w moim życiu jest miejsce na spontanicznosć, to lubię wiedzieć co mam zrobić i na kiedy. Lubię się wywiązywać z obowiązków, spełniać obietnice i być na czas. Uwielbiam też planować i odhaczać to, co już zrobiłam. Dlatego gdy tylko zobaczyłam Happy Planner, to od razu zainteresowałam się co to za wynalazek...
Najpierw przyciągnął mnie estetyczny wygląd. Wiadomo, że zawsze oceniamy książkę po okładce, przynajmniej początkowo, bo potem wnętrze zaczyna wieść prym. Pierwsze wrażenie ma ogromne znaczenie, choćbyśmy nie wiadomo jak bardzo zaprzeczali, że tego nie robimy. Oceniamy na tzw. pierwszy rzut oka, czy tego chcemy czy nie. Ok, ale ja nie o tym dziś. Zatem planner uwiódł mnie pięknym wyglądem.
Następnie zobaczyłam zachęcający opis (więcej znajdziecie na stronie happyplanner.pl):
Potrzebujesz więcej równowagi w swoim życiu?
Brakuje Ci kontroli nad czasem?
A może potrzebujesz oryginalnego
kalendarza, z którym planowanie czasu będzie
niesamowitą przyjemnością?
MY TEŻ! DLATEGO STWORZYŁYŚMY HAPPY PLANNER™.
SYSTEM ORGANIZACJI CZASU DLA KREATYWNYCH
KOBIET, KTÓRE CHCĄ SPEŁNIAĆ SWOJE MARZENIA,
BYĆ ZRELAKSOWANE I SPEŁNIONE.
![]() |
Źródło |
A potem znalazłam go pod choinką jako prezent od mojego chłopaka. Przed skakaniem z radości powstrzymywał mnie tylko fakt, że wystraszyłabym lub zdeptała kota mojej babci, który bawił się opakowaniem po plannerze (notabene ślicznym opakowaniem).
Od razu wpadłam na pomysł, że nie tylko będę w nim zapisywać co mam do zrobienia, ale także go ozdabiać. Znalazłam na pintereście naklejki do drukowania, przygotowałam moje wszystkie taśmy washi i cienkopisy oraz zakreślacze i karteczki samoprzylepne. I z całym takim arsenałem rozpoczęłam 2016 rok, który mam nadzieję będzie przełomowy i wspaniały.
Tak nawiasem mówiąc, to mamy do wyboru 3 wersje: 100-dniową, tygodniową oraz dzienną. Jaka najbardziej do nas pasuje, możemy się przekonać za pomocą testu. Osobiście nie rozumiem idei kalendarza na 100 dni, ale wiem, że są jego zwolenniczki :) Ja od razu wiedziałam, że chcę dzienną, bez robienia testu. Potrzebuję dużo miejsca na notowanie, więc od razu wiedziałam, że taka sprawdzi się u mnie najlepiej :) Oczywiście upodobałam sobie najdroższą... Ale dobry planner jest wart takiej ceny. Z resztą on nam służy non stop, przez cały rok. Zatem gdyby podzielić jego cenę na 12 miesięcy, to można powiedzieć, że kosztuje nas on tylko 10 zł miesięcznie. Ja już odkładam na 2017 :D A jako dodatek do zakupu dostajemy darmowy kurs online dotyczący planowania oraz przynależność do prywatnej grupy na facebook'u, w której znajdziecie mnóstwo inspiracji umieszczanych zarówno przez autorki, jak i inne posiadaczki tego cuda.
Ja muszę przyznać, że z organizacją nigdy nie miałam problemu, ale odkąd towarzyszy mi Happy Planner, to jestem jeszcze bardziej efektywna i wydajna (nie, ten post nie jest sponsorowany :D).
A jak to jest z Wami? Lubicie planować? Stawiacie na totalny spontan? Czy może chcecie być bardziej zorganizowane, ale średnio Wam idzie? Dajcie koniecznie znać :)
szczerze, nasłuchałam się tyle negatywnych rzeczy na temat tego plannera że nie mam pojęcia co o nim myśleć
OdpowiedzUsuńU mnie nigdy nie sprawdzały się takie kalendarze. Kiedyś nosiłam do szkoły kalendarz, żeby zapisywać sobie wszystkie sprawdziany, ale że nasza klasa dość często je przedkładała to miałam wszystko w nim pokreślone i wyglądało to okropnie, także zrezygnowałam z noszenia dodatkowych kilogramów i zapisywałam na telefonie. Teraz sobie ewentualnie jakieś drobiazgi zapiszę na karteczce i żyję, choć też nie zawsze muszę wszystko zapisać. Tak czy inaczej lubię planować np. wycieczki [co, gdzie, kiedy], lecz do tego nie jest mi potrzebny planer :P
OdpowiedzUsuńja wszystkie swoje plany notuję w kalendarzu, na razie mi to wystarcza:)
OdpowiedzUsuńpiękny <333333333
OdpowiedzUsuń________________________
blog.justynapolska.com
MODA & MAKEUP
Śliczny! Aż żałuję, że nie mam czasu na codzienne zaglądanie do kalendarza. No, czas sie znajdzie ale nie umiem być regularna w pisaniu. Mam jeden spory zeszyt gdzie zapisuję listy to do, plany zakupów, czasem zapisze plan dzienny. Ale jeden zeszyt 100 stronicowy to dla mnie ponad rok notatek.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się właśnie się nad nim zastanawiam :) Przydałby mi się
OdpowiedzUsuńZawalisty ten Happy Planner :) Ja trochę planuję, ale z drugiej strony czasem lubię spontan :D
OdpowiedzUsuńŚwietny jest :) szkoda że mam już 2 inne kalendarze ;)
OdpowiedzUsuńHappy Planner jest mega, mega fajną sprawą ;) super motywujący! pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie należałam do osób zorganizowanych, ale w końcu kiedyś uznałam,że nie mam potrzeby, abym zapamiętywała kartkówki, sprawdziany itp. dlatego kupiłam kalendarz. Plenery w sumie są fajne, ułatwiają organizację czasu, w której nigdy nie byłam dobra, chodź najchętniej parę rubryk bym wyrzuciła, po prostu wydaja mi się trochę zbędne jak np. wydatki. W każdym razie, lubie mieć mejsce, gdzie moge takie rzeczy zapisywać i uważam,że bardzo ułatwiają organizację.
OdpowiedzUsuńAle to ślicznie wygląda! Też lubię często coś zaplanować, ale wolę drobne, małe kalendarze, które zawsze można schować do torby. Aczkolwiek ten planner wygląda po prostu cudownie! Muszę rozważyć kupienie go.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten Planner, można sobie zaplanować, ułożyć i cieszyć się porządkiem, muszę się zastanowić też nad jego zakupem bo wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taki PLANNER :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam planować wszystko i wszędzie ... no i oczywiście robić kolorowe zapiski ;)
OdpowiedzUsuńLubię mieć napisane co mam zrobić, ale i tak nie zawsze spełniam te postanowienia. ^^ Więc zwykły kalendarz mi wystarcza. Ale ten jest bardzo fajny. :D
OdpowiedzUsuńZnam Happy Planner, jednak nie miałam go nigdy w swoich rękach. Podoba mi się układ dzienny, bo jest sporo miejsca do pisania, a ja lubię sobie wszystko notować, bo moja skleroza mnie niekiedy przeraża haha :D W tym roku mam jednak jedynie mały kalendarz i musi mi on wystarczyć :)
OdpowiedzUsuńLubię planować, choć nie zawsze potrafię się zmobilizować aby coś dokończyć :)
U mnie nigdy nie sprawdzał się kalendarz. Mam całkiem dobrą pamięć, więc to głównie na niej polegam. A jak już przychodzi do zrobienia czegoś więcej, to po prostu zapisuję na karteczce (samoprzylepnej lub nie) i zaglądam na nią od czasu do czasu danego dnia. Kiedyś nawet kupiłam sobie kalendarz, ale skończyło się na tym, że był w większej części pusty, a po trzech miesiącach zapomniałam, że go w ogóle mam. :D
OdpowiedzUsuńja mam , ale zwykły kalendarz - bez niego zapomniałabym o wielu sprawach :p
OdpowiedzUsuńSandicious
U mnie tego typu rzeczy się nie sprawdzają, wciąż liczę na swoją pamięć i póki co, wszystko się sprawdza :D Planer spodobał mi się, bo jest inny, wyróżnia się na korzyść ;)
OdpowiedzUsuńJa też polegałam na swojej pamięci dopóki nie zaczęłam łączyć studiów, pracy, zamówień dot. boxów, zamówień z avonu, listów i domu jednocześnie :D nie wspominając o prowadzeniu bloga
Usuńpiękne, estetyczne, słodkie... ale kompletnie nie dla mnie :D ja po prostu nie umiem się zorganizować i zaplanować sobie dnia :D w każdym razie cieszę się, że są osoby, które z tego korzystają i dobrze im to wychodzi ;)
OdpowiedzUsuńJeny, zakochałam się! Szkoda, że nie słyszałam o nim wcześniej, bo na ten rok już mam kalendarz :c Jednak postanowiłam sobie, że przez kolejny rok będę nierozłączna z tym planerem! :) Świetna sprawa, tym bardziej, że ja również uwielbiam takie rzeczy :) A jeszcze dostać go od chłopaka...! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten planner! Jednak akurat nie potrzebuję takiego organizatora czasu. Od ładnych paru lat kupuję kalendarze (dzienne - bo również lubię dużo pisać), ale są dla mnie bardziej pamiętnikami niż kalendarzami, w których wpisuję plany. A o 100-dniowym kalendarzu nigdy wcześniej nie słyszałam o___________o
OdpowiedzUsuńNo tak, ja mam tylko pracę i czas wolny, więc nie mam zbyt wielu zajęć. :D
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie ta trzecia opcja wiedzie prym, czyli chcę być bardziej zorganizowana, ale średnio mi to wychodzi. Ja może w przyszłym roku sobie w taki HP zainwestuję. Póki co nie mam zbyt wielu obowiązków, aby nie ogarniać wszystkiego. Póki co jeszcze moja pamięć daje radę. Jednak jeśli w tym roku zajdzie metamorfoza w moim życiu, to z pewnością będę musiała i miała idealny powód, aby mieć to cudo w swoim posiadaniu. Robiłam ten test i mi wyszła opcja ta tygodniowa. Chociaż ta Twoja prezentuje się o wiele lepiej i bardziej mi się podoba. Oczywiście pomysł z upiększaniem i wzbogacaniem go o kolorowe dodatki jest jak zwykle znakomity. Ty zawsze wpadniesz na kreatywny pomysł, który mi przypada do gustu i zdecydowanie wpisuje się w mój kanon estetyki. :) Zapewne przy wyborze okładki miałabym problem, którą wybrać. Czarno-białe paski czy urocze kropeczki.xD
OdpowiedzUsuńPS. Weszłam na stronę i już wiem, skąd ta ciekawostka o 42% zwiększenia realizacji celów. :D
to jest coś cudownego! :)
OdpowiedzUsuńAle fajny! ;) Ja jednak zdecydowałam się na normalny, typowy kalendarz. Ale nie żałuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tylko wchodzę tutaj i się zachwycam,a jaka piękna ramka<3 <3 :)))
OdpowiedzUsuńwow szok! świetna rzecz, jeśli ktoś ma wiele rzeczy do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńU mnie z organizacją było trudno, ale sama zrobiłam swój planer i działa jak należy :P
OdpowiedzUsuńCiekawe są te planery, ale ja wolę mniejsze.
OdpowiedzUsuńjakie to ładne ;)
OdpowiedzUsuńJa również muszę mieć wszystko poukładane na tip top dlatego na widok tego cuda również przepadłam :)
OdpowiedzUsuńświetnie ten kalendarz wygląda!
OdpowiedzUsuńlittle-jay999.blogspot.co.uk
wow! cudo.
OdpowiedzUsuńwydaje się rzeczą idealną dla mnie, choć po dłuższym zastanowieniu, nie wiem, czy na bieżąco bym go uzupełniała :)
Chciałabym mieć Happy Planner, ale jakbym miała tyle płacić za przesyłkę do Polski to mi się odechciewa :)
OdpowiedzUsuńSuper planner! Ja w końcu muszę sobie zacząć planować czas, bo nie wyobrażam sobie, że uda mi się spełnić marzenia bez ogarnięcia tyłka ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, chwila nieobecności w internetach a tu tyle postów mnie ominęło...
Pozdrowionka,
IrisAnimae (dawniej Lina)
Piękna forma organizera, świetnie prezentuje się graficznie! :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno nie zdecydowałabym się na niego, za tę cenę na pewno nie, ze względu na to, że nie jestem systematyczna, i z takim organizowaniem czasu u mnie też nie najlepiej. Nie wykorzystałabym w 100% jego możliwości, a w dodatku wydaje mi się, że za dużo w nim konkretnych stron ze wskazówkami co ma się na nich znajdować, i za dużo rad/cytatów, które bardziej by mnie denerwowały, niż motywowały - wydaje mi się, że lepszą alternatywą byłoby więcej stron do samodzielnego zaaranżowania :)
O! O! O! Jestem totalnym nerdem i frikiem jeśli chodzi o kalendarze i plannery. Ten wygląda świetnie, a mnie już coś korci :D
OdpowiedzUsuńpiękny jest <3
OdpowiedzUsuńZapraszam: blogbeautymix.blogspot.com szykuje konkurs dla moich obserwatorów :)