Valentines Day

Ostatnio wspominałam o różnych pomysłach na Walentynki, a dziś chciałam pokazać, co ja stworzyłam z tej okazji. Poza zakładkami z poprzedniego posta, były to głównie listy do moich penpali.

Pierwszy z nich poleciał do Ewy. Mocno serduszkowy i ociekający słodkością. Można powiedzieć, że przesadzony. Chyba udało mi się w nim oddać klimat tego dnia. Mimo wszystko dziwnie mi się podoba. Lubię jego żywe kolory, lubię mnogość wzorów, lubię pstrokatość, a najbardziej lubię jego okładkę. 

Drugi niemniej przesłodzony list poleciał do Afro. Wszechobecny motyw Diddla i serduszek. Ktoś jeszcze pamięta tę słynną myszkę? Gdy byłam w podstawówce, to panował jakiś nieokiełznany szał na wszystko, co było z nią związane- piórniki, zeszyty, notesy, karteczki, maskotki itd. Z tamtego czasu zachowała mi się papeteria, którą mogłam wykorzystać z tej okazji. 

A oto moja tegoroczna duma! Zupełne przeciwieństwo powyższych wytworów. Kartka dla mojej drugiej połówki. Oboje lubimy Gwiezdne Wojny, a Darth Vader jest naszym ulubionym bohaterem, zatem wybór postaci nie był dla mnie problemem. Kolory kartki też nie- absolutne zaprzeczenie Walentynek. Co o niej sądzicie? :)

Nie tylko dawałam, ale udało mi się także coś dostać. Pierwszy dotarł list od Rebeki z Kanady. Romantyczny w wiktoriańskim stylu, czego może nie widać na zdjęciu, ale musicie mi uwierzyć na słowo. Przepiękne kolory i mnóstwo koronek. Styl vintage... To, co kocham.

Następnie przyszedł list od Tabby ze Stanów Zjednoczonych. W uroczej kopercie, którą Tabby pięknie ozdobiła taśmami washi, znalazłam sporo dodatków. M. in. karteczki samoprzylepne w kształcie serduszek, które od razu wpadły mi w oko. No i kocie zakładki indeksujące <3 

Ostatnia przesyłka przyszła z Polski, od kochanej Marleny. Kartka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie- Marlena wie, co lubię :D Do tego te malutkie, urocze koperty, w których pochowała przydasie i herbatki! Zadbała o każdy szczegół :)